Program „Klucz do mieszkania” rozkręci branżę budowlaną

W lutym 2025 rząd zapowiedział program pn. „Pierwsze klucze” („Klucz do mieszkania” ). Program ma wspomóc Polaków w zakupie pierwszego mieszkania. Choć jeszcze nie znamy jego szczegółów, to program bez wątpienia wzbudza duże zainteresowanie. Z tego co na razie wiadomo, może on ucieszyć nie tylko właścicieli mieszkań i kupujących, ale i właścicieli firm remontowych.
Wyłącznie z rynku wtórnego
Rządowy program „Pierwsze Klucze” ma wystartować w drugiej połowie 2025 roku, jak zapowiedziało Ministerstwo Rozwoju i Technologii. Celem programu jest wsparcie osób planujących zakup pierwszego domu lub mieszkania, z tymże wsparcie obejmować będzie zakup wyłącznie z rynku wtórnego. Co więcej, kupowane mieszkanie czy dom będą musiały być oddane do użytku co najmniej 5 lat wcześniej, a dotychczasowy właściciel będzie musiał je posiadać od co najmniej 3 lat. To oznacza, że zakupione lokale najprawdopodobniej będą wymagały co najmniej odświeżenia, a w większości pewnie remontu lub przebudowy.
Koniunktura w branży budowlanej może ulec zmianie
Jak podaje portal Bankier.pl, manager projektu Wielkiebudowanie.pl, Jarosław Wójcik, uważa, że nowy program będzie miał duży wpływ na koniunkturę w branży budowlanej. Jego zdaniem, zakupy mieszkań z rynku wtórnego zwiększą zapotrzebowanie na firmy remontowe. Wójcik uważa też, że pomimo tego, że w teorii program dotyczyć będzie jedynie mieszkań z drugiej ręki, to deweloperzy również na nim skorzystają. W jaki sposób? Jeśli program wejdzie w życie, to część osób zapewne sprzeda swoje mieszkania na rynku wtórnym, aby kupić dla siebie nowe z rynku pierwotnego. Pięcioletnia karencja jedynie częściowo ograniczy takie transakcje. Niestety należy pamiętać, że wzrost popytu spowoduje także wzrost cen.
Zbyt mało specjalistów
Sektor budowlany boryka się z problemem braku odpowiedniej ilości wykwalifikowanych pracowników. W rozmowie z Bankier.pl Arkadiusz Łukaszów z Powiatowego Urzędu Pracy we Wrocławiu, przekazuje, że według raportu „Barometr zawodów” na rok 2025, w tej branży brakuje m.in. robotników, dekarzy, pracowników robót wykończeniowych czy cieśli. Łukaszów zwraca też uwagę, że rosnące zapotrzebowanie na pracowników budowlanych wiąże się m.in. z planowanymi inwestycjami infrastrukturalnymi oraz z uruchomieniem środków z KPO, co przyczynia się do zwiększenia liczby inwestycji budowlanych. Obecna sytuacja na rynku pracy jest więc niezwykle korzystna dla osób z odpowiednimi kwalifikacjami i doświadczeniem w tej branży. Co więcej, wiele wskazuje na to, że popyt na specjalistów w sektorze budowlanym będzie się utrzymywał także w kolejnych latach. Jeśli na rynku polskim będzie brakowało rąk do pracy, lukę kadrową zapełnić mogą Ukraińcy. Jak informuje ekspert rynku pracy, Krzysztof Inglot w rozmowie z Bankier.pl, szacuje się, że po zakończeniu wojny do Polski napłynie nawet 1 mln mężczyzn z Ukrainy, wśród których będzie duża liczba wykwalifikowanych budowlańców. Istnieje więc szansa, iż pokryje się to z rosnącym popytem na pracę w budownictwie i pomoże we wzroście PKB Polski oraz szybkim oddaniu strategicznych inwestycji.